Dziś oficjalnie staliśmy się właścicielami kaczawskiego domu w Neustechow / Orzechowicach / Rząśniku (nie bez przeszkód, bo jak wiadomo, notariusz też człowiek, i mylić się może). Oby ta ziemia (i dom) lekką nam była, praca przyjemnością, a naprawa tego, co zepsute, nie zniechęciła do reszty do wiary w ludzkie poczucie estetyki.
Zabójczy jegomość znalazł w Was sobie oparcie:)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki za realizację zdania numer dwa!
oo i szczyt ma drewniany! ciekawe czy kiedyś był szachulcowy? fajny!
OdpowiedzUsuńTen dom jest wbrew pozorom w części szachulcowy. W 1/8 (1 piętro na krótszej widocznej ścianie i do połowy dłuższej). Z tym, że póki co szachulec jest pod tym pięknym barankiem.
OdpowiedzUsuńWspaniała bezludna okolica! A jeśli jeszcze do tego własna ziemia i profity z nią związane, to szczęśliwy początek tej historii już zapewniony.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Magda
właśnie-dom wygląda na szachulec ukryty pod baranem:)te małe okienka na to wskazują:) a tak w ogóle, to gratulacje z okazji przeistoczenia się w posiadaczy ziemskich:))
OdpowiedzUsuńGratulacje!! A szachulec - odsłaniać! Odsłaniać! Uzyska swój pierwotny wygląd. Przed Wami sporo pracy. Prosimy o zdjęcia wnętrza i szczegółów.
OdpowiedzUsuńWytrwałości życzymy!!
O kurczę! Ale fajny! Niesamowite są te kaczawskie domiszcza. Trzymamy kciuki za remonty!
OdpowiedzUsuńPiękny dom :) ile ma lat?
OdpowiedzUsuń